18 listopada 2013

10 listopada 2013

A jeszcze lepiej by było, gdybym zrobiła to, czego mi się nie chce i miała to, czego pragnę.

1 września 2013

Rowerowy sierpień

Sierpień 2013 skończył się, więc chcę zrobić małe podsumowanie. Przejechałam 381km na rowerze, z czego jestem zadowolona, lecz szkoda mi, że brakło tych 19km do 400km. Myślę, że i tak mogę być z siebie dumna, bo lepszy rydz, niż nic :) Wrzesień rozpoczęłam dystansem 21km, niestety, zrobiło się chłodno i jazda nie była zbyt przyjemna... jeżdżę sama, to mi bardzo odpowiada, a moim jedynym towarzyszem jest muzyka.

Mam nadzieję, że we wrześniu pogoda dopisze i przejadę te 400km :)

27 sierpnia 2013

“Polskie dziewczyny, piękne, błyskotliwe, pełne inwencji, czaru, wynikającej z wysokiej inteligencji wrażliwości – są w sytuacji strasznej: mają w zdecydowanej większości przypadków do czynienia – ze spokojem nazwę tak współplemieńców – z sytymi debilami.” 
Jerzy Pilch

19 sierpnia 2013

6 sierpnia 2013

"And I want to kiss you, make you feel alright
But I'm just so tired to share my nights
I want to cry and I want to love
But all my tears have been used up"

31 lipca 2013

Warto pomagać

Mama zawsze mi powtarza, że zarówno dobre, jak i złe uczynki, wracają do Nas. Dlatego staram się nie odmawiać udzielenia pomocy, jeśli jestem w stanie pomóc. Wczorajszy dzień był dla mnie pozytywny za sprawą kilku osób i cieszę się, że są osoby, które jeszcze walczą o człowieczeństwo. Na początek pani z biura relacji międzynarodowych, która uznała niekompletny dokument, a mogłaby robić problem. Później inna pani z tego samego biura, która dała mi nadzieję na wyjazd, na którym mi zależy. Następnie pan z portierni na uczelni, dzięki któremu znalazłam swój indeks (nie widziałam swojego indeksu od stycznia, kiedy to oddałam go do dziekanatu). Kolejną pomocną dłoń wyciągnęła pani z dziekanatu wskazując osobę, która powinna zrobić mi wpisy. Swoją drogą, panie z mojego dziekanatu zawsze są miłe i nigdy nie miałam problemu, żeby coś załatwić :) Mój wydział ma szczęście. Pan doktor, który zrobił mi wpisy, udzielił mi informacji oraz wziął ode mnie dokumenty, które ma podpisać inny pan doktor. Obiecał, że mnie poinformuje, kiedy zostaną podpisane. Cieszę się niezmiernie, że nie muszę zdawać żadnych egzaminów we wrześniu i uznano mi semestr studiów na innej uczelni, która była moją uczelnią przyjmującą w programie Erasmus. Wiem niestety, że często wyjazd na Erasmusa kończy się zdawaniem egzaminów także w Polsce lub nawet wydłużeniem toku studiów o rok. Teraz jeszcze wpis od promotora i będę mogła ponownie złożyć indeks do dziekanatu. Wiele przetrwałam na swojej uczelni i nie raz miałam ochotę się poddać, ale koniec końców, zawsze wszystko jest w porządku. Nigdy nie należy się poddawać! I tego będę się trzymać.
Idź! wbrew przeciwnościom tego świata

29 lipca 2013

How fragile we are...

Ta przepiękna piosenka przyszła mi do głowy w momencie dnia, za którym nie przepadam... gdy moje emocje sięgają zenitu i nie mogę powstrzymać łez. Mogę tylko błagać, aby czas minął jak najszybciej. Powodem moich rozterek jest tęsknota...



28 lipca 2013

Weekend

Nareszcie w Naszym kraju zaczęło się prawdziwe lato. Ostatnio narzekałam, że w powietrzu czuję jesień. Jest to spowodowane faktem, że ostatnie pięć miesięcy spędziłam w Turcji i mój organizm przyzwyczaił się do wysokiej temperatury, wręcz zatęskniłam za ostrym słońcem. Dzięki temu dzisiaj i wczoraj jazda na rowerze nie była wyzwaniem mimo temperatury. Owszem, do domu wróciłam nieco mokra, ale nie umierałam i zmęczenie szybko minęło ;)
W dalszym ciągu boli mnie fakt, że ludzie nie rozumieją, do czego służy ścieżka rowerowa. Gwoli przypomnienia, NIE służy do:
  • spacerowania z wózkami dziecięcymi i dzieciami
  • jeżdżenia na rolkach
  • biegania
  • wyprowadzania psów
  • jeszcze raz spacerowania.
Ponadto, przypominam, że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny, również na ścieżkach rowerowych... Pozytywny akcent jest taki, że moje miasto jest w takie ścieżki bogate. Poza tym, niczego fajnego tutaj nie ma ;)

27 lipca 2013

Litlle dreams

Myślę, że nie ma osoby, która nie marzy o własnym kącie.. pokoju bądź mieszkaniu, które urządzi  tylko i wyłącznie według własnych potrzeb oraz gustu. Ja obecnie jestem na takim etapie, że 'najbardziej u siebie', czuję się w pokoju w akademiku. Niestety, do kupna mieszkania jest mi jeszcze strasznie daleko. W niedalekiej przyszłości chciałabym po prostu zamieszkać z chłopakiem. A w takiej dalszej, chciałabym wprowadzić się do pustego mieszkania, w którym wszystko będzie po Naszej myśli. Marzy mi się czyste, przytulne i schludne wnętrze bez zbędnych ozdobników, bibelotów, za którymi nie przepadam. Chcę mieć miejsce do odpoczynku, pracy i koniecznie wannę :D Często w internecie przeglądam zdjęcia wnętrz i stąd w notce dwa obrazki, które w pewnym stopniu obrazują Nasze małe marzenia.
Zabawne, że na obu zdjęciach są laptopy apple. Kiedy nie miałam najmniejszej styczności z tym sprzętem twierdziłam, że to zbędny gadżet, który nie jest funkcjonalny. Myliłam się. Teraz jestem fanką designu i komfortu używania, ale niestety nie posiadam własnego MacBooka. Kwestia czasu, ale jest to plan długookresowy :D

26 lipca 2013

Underneath the blue sky, all I need is my bike

Podczas roku akademickiego tęsknię za jazdą na rowerze. Niestety, nie mam go gdzie trzymać w miejscu, gdzie mieszkam. Stąd podczas wakacji moja największa aktywność fizyczna polega na jeździe na rowerze.
Tej aktywności fizycznej sprzyja również fakt, że totalnie nie mam się czym zająć w domu, a ileż można sprzątać, czytać bądź surfować w internecie. Wczoraj osiągnęłam dystans większy, niż zwykle, aczkolwiek na tym nie spocznę. Rok temu przejechałam około 300 kilometrów w miesiąc :) I raz zdarzyło mi się zrobić 50 km w jeden dzień. Korzystam z aplikacji endomondo, która o dziwo śmiga na moim starym telefonie :)
Świetnie, że pogoda pozwala na jazdę bez ubierania się na cebulkę, na rowerze bez błotników :)